Przejdź do treści

Prawo w pogoni za sztuczną inteligencją

– Nie ma precyzyjnych przepisów prawnych dotyczących wytworów sztucznej inteligencji. Dziś coraz trudniej jest nam ocenić co pochodzi od człowieka, a co zostało wygenerowane przez maszynę. Chodzi zatem o zmianę interpretacji obowiązujących przepisów uwzględniającą rozwój technologiczny – mówi ekspert ds. sztucznej inteligencji w Radzie Europy, dr hab. Marek Świerczyński, prof. ucz. z Instytutu Nauk Prawnych UKSW.

Czy tekst wygenerowany przez sztuczną inteligencję może naruszać przepisy prawa? 

Rozstrzygnięcie należy do sądów. Ale zagadnienie jest stosunkowo nowe i prawo nie nadąża za postępem technologicznym. Nie tyle tworzenie, ile rozpowszechnianie treści wygenerowanych przez sztuczną inteligencję może zostać uznane za naruszenie prawa własności intelektualnej. Autorzy pozywają twórców systemów sztucznej inteligencji zarzucając im nadużycia podczas tzw. treningów tj. nasycania treściami tych systemów. W praktyce, jeżeli treści wygenerowane przez sztuczną inteligencję zawierają fragmenty cudzej twórczości, może być to zinterpretowane jako naruszenie prawa.  

W jaki sposób prawo chroni zatem twórców?  

Nie ma precyzyjnych przepisów prawnych dotyczących wytworów sztucznej inteligencji. Stworzenie za pomocą popularnego czatu GPT tekstu zawierającego fragmenty czyjejś pracy magisterskiej nie jest, w świetle prawa, tym samym co skopiowanie fragmentu owej pracy magisterskiej. W pierwszym przypadku trudno jednoznacznie wykazać, że mamy do czynienia z przejęciem cudzej twórczości, w drugim – możemy postawić zarzut plagiatu, którego udowodnienie wiąże się, w myśl ustawy o szkolnictwie wyższym, z pozbawieniem tytułu zawodowego lub stopnia naukowego. 

Prawa majątkowe i osobiste twórców podlegają ochronie na mocy prawa autorskiego, ale powstanie potężnych systemów sztucznej inteligencji zmieniło wszystko. Dziś coraz trudniej jest nam ocenić co pochodzi od człowieka, a co zostało wygenerowane przez maszynę. 

Chodzi więc nie tyle o zmianę, ale interpretację obowiązujących dziś przepisów uwzględniającą rozwój technologiczny? 

Dotychczas skutecznie działający Jednolity Systemu Antyplagiatowy już nie wystarczy. Dlatego, w związku z rosnącym ryzykiem wykorzystania czatu GPT, np. podczas pisania prac dyplomowych, eksperci z Ośrodka Przetwarzania Informacji dodali w tym roku nową funkcję do systemu antyplagiatowego, która pozwala na zbadanie czy prace dyplomowe zostały napisane z użyciem sztucznej inteligencji. 

Liczby robią wrażenie. Jednolity System Antyplagiatowy przetestował dotąd 1.5 mln prac dyplomowych, korzysta z niego 100 000 użytkowników z 440 instytucji. 320 000 prac zostało uznanych przez system za potencjalne plagiaty. 

Dlatego właśnie jest on niezbędny, zaś jego stosowanie stało się obowiązkowe. Działający prewencyjnie system antyplagiatowy to narzędzie prawie doskonałe, które w znacznym stopniu ograniczyło problem plagiatu, ale podobnie jak przepisy z zakresu prawa własności intelektualnej, zostało ono stworzone zanim sztuczna inteligencja zaczęła być powszechnie wykorzystywana. Czas pokaże, czy wypróbowany system poradzi sobie ze sztuczną inteligencją coraz powszechniej wykorzystywaną do generowania prac licencjackich czy magisterskich. Studenci doskonale znają nie tylko to narzędzie, ale również techniki manipulacji i kamuflażu, ich pomysłowość w tej materii jest niezwykła.  

Nauczyciele rzadko zadają dziś prace domowe, bo ich autorami nie są już ani rodzice, ani korepetytorzy, ani autorzy z portalu Ściąga.pl, ale sztuczna inteligencja. 

Ja sam zrezygnowałem z prac zaliczeniowych, stawiam na dyskusję, pracę w grupach, słowem – bezpośredni kontakt ze studentami. Czasem proponuję im, by spróbowali rozwiązać kazus z prawa cywilnego, na początku sami, a potem z użyciem sztucznej inteligencji, a następnie porównali wyniki. To pozwala im przekonać się, jakie błędy, określane mianem halucynacji, generuje system. Zmiana podejścia do formy prowadzenia zajęć na uczelniach jest nieunikniona. Wygłaszanie klasycznego wykładu mija się z celem, nie jest dostosowane do potrzeb współczesnych studentów. Warto wciągnąć ich do rozmowy, w przeciwnym razie zwrócą się do czatu GPT i wygenerują odpowiedź zamiast zastanowić się nad samodzielnym rozwiązaniem zagadnienia. Staram się uświadamiać studentom ryzyko związane z automatyzacją zadań, a także pomóc ograniczyć ryzyko korzystania w sposób nieuprawniony ze sztucznej inteligencji.  

Dlatego na UKSW każdy student bierze udział w zajęciach z prawa własności intelektualnej. 

Uważam za sensowne i mądre posunięcie ze strony władz naszej Uczelni, które już kilka lat temu zdecydowały, że zajęcia z prawa własności intelektualnej będą prowadzone nie tylko na studiach prawniczych, ale na wszystkich kierunkach. Zadaniem nas – wykładowców, jest wyjaśnienie, czym jest Jednolity System Antyplagiatowy, a czym generatywna sztuczna inteligencja i w jaki sposób można jej używać.

Jaki sposób korzystania ze sztucznej inteligencji jest uprawniony i zasadny? 

Takie systemy jak czat GPT doskonale sprawdzają się jako narzędzia do wyszukiwania informacji. Stają się czymś na kształt nowego rodzaju wyszukiwarki internetowej. W sposób przystępny dokonują podsumowań obszernych, skomplikowanych dokumentów, co może znacząco usprawnić naszą pracę. Dzięki sztucznej inteligencji możemy uzyskać dostęp do źródła, znaleźć odpowiedni cytat, zaś prawo do cytowania jest uwzględnione przez prawo autorskie. Sztuczna inteligencja świetnie dokonuje tłumaczenia tekstów na języki obce, korekty, weryfikacji językowej, możemy ją „poprosić”, by uprościła nasze teksty, czyniąc je bardziej zrozumiałymi. Chodzi o to, by korzystać ze sztucznej inteligencji w sposób odpowiedzialny i zgodny z prawem. 

W maju 2024 r. Rada Europy przyjęła pierwszą międzynarodową Konwencję w sprawie sztucznej inteligencji i ochrony praw podstawowych, aby rozwój technologii był zgodny z zasadami etyki i rzeczywiście służył społeczeństwu.  

Czy sztuczna inteligencja zagrozi egzystencji twórców – artystów, naukowców? Czy wkrótce mogą okazać się zbędni?  

To już nie spekulacje, lecz realne zagrożenie. Pracodawcy powszechnie korzystają z systemów sztucznej inteligencji, które zastępują człowieka przy tworzeniu grafiki komputerowej, obrazów, tekstów, a nawet filmów. W branży informatycznej systemy sztucznej inteligencji są w stanie wykonać część zadań programistów. Wybitny twórca może spać spokojnie, ale w wielu branżach człowiek zostaje zastąpiony przez maszynę. 

Rozmawiała Joanna Herman

Dr hab. Marek Świerczyński, prof. ucz. wykładowca akademicki z Instytutu Nauk Prawnych UKSW. Specjalista w zakresie prawa własności intelektualnej, prawa nowych technologii, prawa farmaceutycznego oraz prawa prywatnego międzynarodowego. Członek Bureau Consultatif sur l’Intelligence Artificielle oraz konsultant w Comité Européen de Coopération Juridique w Radzie Europy, ekspert Commission Européenne pour l’Efficacité de la Justice, konsultant Rady Europy w zakresie dowodów elektronicznych i cyfryzacji sądownictwa. Arbiter w Sądzie Polubownym ds. domen internetowych. Przewodniczący zespołu ds. prawa właściwego dla sztucznej inteligencji w Wirtualnej Katedrze Prawa i Etyki powołanej przez konsorcjum polskich uczelni. Arbiter w Sądzie Polubownym ds. domen internetowych.  

07 czerwca 2024