O tym, jak badania XIII-wiecznego zamku krzyżackiego w Elblągu łączą się z przyszłością archeologii mówi dr hab. Fabian Welc, dyrektor Instytutu Archeologii UKSW.
Zamki krzyżackie w Polsce cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem nie tylko turystów, ale i naukowców. Co przyciąga tych drugich do Elbląga, gdzie pozostały tylko fragmenty zamkowych murów?
Zamek w Elblągu był najważniejszym ośrodkiem krzyżackim i siedzibą mistrza krajowego do 1309 roku, kiedy to przeniesiono siedzibę wielkiego mistrza całego Zakonu do Malborka. Budowla była pierwowzorem dla niemal wszystkich zamków konwentualnych w Prusach. Właśnie w Elblągu należy szukać genezy większości rozwiązań, zastosowanych w Malborku. Pod względem wielkości budowle były niemal równe, a Elbląg był na pewno wspaniale dekorowany.
Skąd o tym wiemy?
Na podstawie przekazów historycznych, w których podkreśla się, że był to – po Malborku – najpiękniejszy zamek w Prusach. Średniowieczne świadectwa potwierdziły badania sondażowe, wykonane przed II wojną światową przez niemieckich archeologów, którzy wydobyli z ziemi elementy wystroju, dekoracji, fragmenty kolumn itd. Spodziewamy się, że tych artefaktów jest nadal bardzo dużo, bo gdy mieszczanie elbląscy rozbierali zamek po bitwie pod Grunwaldem i w trakcie wojny 13-letniej, pozyskiwali głównie cegły, a elementy dekoracyjne, rzeźbiarskie zostawiali. Na szczęście ostały się też dość duże fragmenty murów, a nie tylko fundamenty. Mamy więc dobre perspektywy badawcze i moc pracy przed sobą w planie co najmniej dziesięcioletnim.
Jakie jest znaczenie badań prowadzonych w Elblągu?
W świecie archeologów i historyków panuje zgodność co do tego, że zamek elbląski jest brakującym ogniwem w historii rozwoju zamków konwentualnych w Prusach, ale wiedza o nim jest bardzo mała, dlatego nasze prace mają tak wielkie znaczenie. Chcielibyśmy poznać plan i strukturę zamku, jego wystrój. Odsłoniliśmy już fragment jednej z baszt przedzamcza. To jedyna część zamku zachowana do XVIII wieku i udokumentowana na rysunkach i planach. Będziemy basztę rekonstruować cyfrowo, tak aby można ją było już wkrótce oglądać w miejscowym muzeum. Wobec reszty budowli mamy równie ambitne i nowatorskie plany.
Zdradzi Pan Profesor szczegóły?
Nasze badania mają cele nie tylko naukowe, ale również praktyczne, związane z promocją dziedzictwa kulturowego regionu i miasta. Projekt prowadzony jest w partnerstwie z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu, ściśle współpracujemy z kierownikiem Działu Archeologii i Historii Miasta i Regionu dr Mirosławem Marcinkowskim. Chcielibyśmy, aby praktycznym efektem naszych badań była inwentaryzacja pozyskanych zabytków oraz odsłonięcie i wyeksponowanie ciekawych fragmentów w celu utworzenia parku archeologicznego. Jeśli to nie będzie możliwe, ale wyniki badań będą na tyle interesujące i szczegółowe, to myślimy o stworzeniu aplikacji, dzięki której będzie można zwiedzić zamek wirtualnie. W Polsce jeszcze nie korzystamy z takich cyfrowych narzędzi na tak dużą skalę. Mój zespół naukowo-badawczy spotkał się z takimi rozwiązaniami podczas badań w Chorwacji. Chorwaci bardzo mocno wchodzą w takie projekty.
Jak prowadzone są prace badawcze?
Pracujemy etapowo: najpierw badania geofizyczne, następnie wiercenia, a na końcu wykopaliska. Dzięki badaniom nieinwazyjnym uzyskamy zakres prac archeologicznych, przede wszystkim poznamy zarys całej budowy: zamku wysokiego i trzech przedzamczy. Nie trzeba odkopywać wszystkiego, wystarczą pewne fragmenty, a resztę uzupełnią nowe, cyfrowe narzędzia i metody badawcze. Z pewnością pomoże nam porównanie wydobytych elementów z tymi, które zastosowano w Malborku. Na koniec powstanie wirtualna rekonstrukcja całego kompleksu. Chcielibyśmy, żeby nawet tam, gdzie nie ma już widocznego śladu po zamku można było chodzić i za pomocą aplikacji oglądać cyfrowo zrekonstruowane fragmenty, takie jak ściany, sale i inne pomieszczenia. Chcemy ten zamek za pomocą najnowszych technologii cyfrowych „odbudować” i przywrócić społeczeństwu.
To zupełnie nowe spojrzenie na archeologię i dziedzictwo kulturowe.
Absolutnie. Archeologia od zawsze polegała na prowadzeniu wykopalisk i opisywaniu odkryć, obecnie natomiast coraz częściej korzysta się z nowoczesnych narzędzi w celu wirtualnego przywracania całych obiektów publiczności. Przyszłością jest zwiedzanie nie tylko realne, ale też wirtualne. Przy tym chodzi o to, aby to było również zwiedzanie aktywne, to znaczy w konkretnym miejscu, gdzie na przykład na ocalałych fundamentach budowli po uruchomieniu aplikacji w smartfonie ukażą się całe bryły budynków i innych obiektów. Uważam, że to jest przyszłość archeologii i dlatego w moim zespole badawczym chcę rozwijać archeologię architektury, czyli badania nieinwazyjne połączone z badaniami archeologicznymi i cyfrowymi rekonstrukcjami. Te plany wpisują się w politykę rozwoju naszego Uniwersytetu, opartą na wykorzystaniu metodyki cyfrowej w prowadzeniu badań.
rozmawiała Alicja Wysocka
Dr hab. Fabian Welc, prof. uczelni, dyrektor Instytutu Archeologii UKSW, specjalista w zakresie geoarcheologii i archeometrii. Ekspert w zakresie geofizyki archeologicznej (badania prowadzone metodami georadarowymi i magnetycznymi). Prowadził projekty badawcze w Polsce, Egipcie, Włoszech oraz Chorwacji. Opracował wraz z prof. Lawrence Conyersem (Uniwersytet Denver, USA) metodę ADCM (Amplitude Data Comparyson Method) porównywania danych georadarowych i magnetycznych celem lepszej analizy obrazu geofizycznego struktur ukrytych pod ziemią; współautor wraz z prof. J. Nitychorukiem (Wyższa Szkoła w Białej Podlaskiej) nowatorskiej metody wiercenia, tj. pozyskiwania rdzeni osadów jeziornych z lodu.