Badania pod mikroskopem elektronowym, przeprowadzone przez zespół prof. Jacka Tomczyka z Katedry Biologii Środowiskowej UKSW, wyjaśniły zagadkę śmierci łowcy z Wieliszewa n. Narwią.
Liczące 8 tysięcy lat szczątki człowieka z Wieliszewa odkryto ponad pół wieku temu nad Narwią. Ówczesne badania pozwoliły postawić hipotezę, że przyczyną śmierci mogły być praktyki kanibalistyczne. Wskazywały na to przepalone szczątki oraz mechanicznie uszkodzenia kości czaszki.
Obecnie, dzięki badaniom Zespołu prof. Jacka Tomczyka, antropologa fizycznego z Katedry Biologii Środowiskowej UKSW, hipoteza sprzed pół wieku została zweryfikowana. Wykorzystano do tego najnowocześniejsze metody, m.in. mikroskop elektronowy i tomografię komputerową.
Okazało się, że na uszkodzonej czaszce widoczne są ślady gojenia, których nie widać gołym okiem. Oznacza to, że osoba ta nie zmarła w momencie, w którym nastąpiło uderzenie. Jednocześnie obala to przekonanie archeologów, że mamy do czynienia z ofiarą kanibalizmu. Jest to za to pierwszy przypadek z mezolitycznej Polski, gdzie widzimy uszkodzenie kości i ich gojenie – wyjaśnia w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej prof. Jacek Tomczyk.
Badacze z UKSW uważają, że przepalenie kości z Wieliszewa może być elementem praktyk pogrzebowych. Na podstawie badań szacują, że zmarły był najprawdopodobniej mężczyzną w wieku 20-30 lat. Uszkodzenie czaszki na kości czołowej wskazuje ich zdaniem, że nie był to wypadek. Być może otrzymał cios ostrym narzędziem: brzegi uszkodzenia są regularne – mówi antropolog z UKSW. Zabliźnienie nie jest widoczne na całej powierzchni uszkodzenia czoła. Może to oznaczać, że człowiek ten żył najwyżej 7-8 dni po otrzymaniu ciosu. Zmarły mógł być łowcą, o czym świadczą odkryte w sąsiedztwie kości narzędzia krzemienne.
Na obszarze Polski z okresu mezolitu odkryto do tej pory tylko pojedyncze szczątki ludzi. Najbardziej kompletny szkielet pochodzi z Janisławic, który odkryto w 1937 roku. On również jest celem analiz i prac zespołu prof. Jacka Tomczyka, który go zeskanował i wydrukował za pomocą trójwymiarowej drukarki.
Oprac. na podstawie PAP – Nauka w Polsce. Zdjęcia PAP
Informacja o badaniach prof. Jacka Tomczyka ukazała się również na portalu naukowym Live Science