Papież Polak był przewodnikiem – nauczycielem. Papież Argentyńczyk jest towarzyszem drogi – pisze dr Ewa K. Czaczkowska, adiunkt UKSW z okazji rozpoczynającej się dziś wizyty Franciszka w Polsce.
W tekście opublikowanym we Wprost i poświęconym Światowym Dniom Młodzieży, które zainicjował w 1985 r. Jan Paweł II, Autorka przedstawia subiektywny „przegląd tego, co różni papieży Jana Pawła II i Franciszka”. Zaczyna od generalnej tezy, że o ile Papież z Polski uważał, że przyjęcie nauczania Jezusa rozwiąże problemy indywidualne i społeczne, o tyle Papież z Argentyny postrzega Kościół jako „szpital polowy” ludzi ubogich. Poparciem tej tezy są przywołane w tekście słowa klucze wypowiedziane przez obu papieży tuż po konklawe.: Nie lękajcie się. Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, ustrojów ekonomicznych i politycznych, szerokich dziedzin kultury, cywilizacji, rozwoju – powiedział Jan Paweł II. Z kolei Franciszek w homilii inaugurującej pontyfikat wyznał, że jako papież pragnie przyjąć z miłością i czułością całą ludzkość, zwłaszcza najuboższych, najsłabszych, najmniejszych, tych, których Św. Mateusz opisuje w sądzie ostatecznym z miłości: głodnych, spragnionych, przybyszów, nagich, chorych, w więzieniu.
Ewa Czaczkowska wskazuje na różne konteksty historyczno-kulturowe, w jakich kształtowały się te dwie wielkie osobowości, które dzieliło tylko 16 lat życia. „Karola Wojtyłę, rocznik 1920, ukształtowały wydarzenia związane z historią Polski i, szerzej, Środkowo-Wschodniej Europy: doświadczenie niemieckiego totalitaryzmu w czasie II wojny światowej i komunizmu po niej, ale także doświadczenie silnego Kościoła z czasów próby” – zauważa. „Jorgego Bergoglio, rocznik 1936, syna włoskich emigrantów w drugim pokoleniu, kształtowała trudna społecznie sytuacja Argentyny oraz bieda południa, której efektem był rozwój teologii wyzwolenia z jej marksistowską wizją rozwiązania problemu ubóstwa.(…) Jako prowincjał Towarzystwa Jezusowego, a następnie biskup Buenos Aires żył w Kościele, w którym praktykuje poniżej 10 proc. ochrzczonych katolików” – podsumowuje.
Dwa światy, z których wywodzili się opisywani papieże oraz odmienne osobowości (Jan Paweł II – filozof, profesor wyższej uczelni, poeta i aktor, który stał się duszpasterzem oraz Franciszek – technik chemik, jezuita, a przede wszystkim duszpasterz) wywarły wpływ na wizje pontyfikatów. Czaczkowska nazywa Jana Pawła II przewodnikiem – nauczycielem, a Franciszka – towarzyszem drogi. Ta klasyfikacja ma swoje odzwierciedlenie w papieskim postrzeganiu doktryny i nauczania, zadań młodych i roli Kościoła. Papież-Polak strzegł doktryny, dbając o jedność nauczania i działania, Papież-Argentyńczyk otwiera drogę do interpretacji „pewnych aspektów nauczania” w lokalnych Kościołach.
O różnych oczekiwaniach wobec młodych dr Czaczkowska pisze, że „Polacy dojrzewający w czasach Jana Pawła II zapamiętali na całe życie przynajmniej dwa cytaty: Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali oraz Każdy z was znajduje w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Młodzi ze świata, z którymi po raz pierwszy spotkał się Franciszek tuż po swoim wyborze w Rio de Janeiro, usłyszeli, że ich zadaniem jest wyjść na ulice: Chcę, byście poszli na ulice robić raban. Chcę rabanu w waszych diecezjach. Chcę, żeby Kościół wyszedł na ulice. Żeby odrzucił ziemską powłokę, wygodę, klerykalizm, żebyśmy przestali zasklepiać się w sobie”.
Tym, co różni omawiane pontyfikaty jest też spojrzenie na Kościół, a zwłaszcza duchowieństwo. O ile Jan Paweł II publicznie nie krytykował duchownych, o tyle Franciszek przed tym się nie waha, czego najbardziej spektakularnym przejawem było przemówienie bożonarodzeniowe w 2014 r. do pracowników kurii rzymskiej, gdy wyliczył „15 chorób kurii rzymskiej”.
Wspólne dla obydwu papieży jest silne akcentowanie Bożego miłosierdzia. „Istnieje jednak subtelna różnica w rozkładaniu akcentów w nauczaniu obu papieży na ten temat. Jan Paweł II, który poświęcił teologicznemu rozumieniu miłosierdzia Boga, encyklikę Dives in misericordia, pisał, że miłosierdzie nie jest ani współczuciem, ani litością, ale jest łaską, którą Bóg obdarza każdego, kto zrywając z grzechem, ze złem, wraca do Ojca. Człowiek zaś, który doświadczył miłosierdzia Boga, jest wezwany do okazywania miłosierdzia innym ludziom – przebaczania im, jak Bóg jemu przebaczył, i niesienia pomocy materialnej, w różnej formie. W tekstach papieża Franciszka wszystkie te elementy są obecne, ale w ustnych wypowiedziach główny akcent położony jest na miłosierdzie człowieka wobec drugiego człowieka, w sensie zaradzania jego różnym biedom i przyjmowania w Kościele jako szpitalu polowym” – zauważa dr Czaczkowska.
Choć Autorka koncentruje się w artykule na różnicach między pontyfikatami to konkluzja jest jednoznaczna, bo mimo tych różnic „łączy je wiara w Jezusa Chrystusa i asystencja Ducha Świętego”.