Przejdź do treści

Sztuka. Remedium na pandemię

– malgorzata wrzesniak miniatura 2Artyści wykorzystali ten czas twórczo. Niektórzy malowali obraz za obrazem – mówi prof. Małgorzata Wrześniak, dyrektor Instytutu Nauk o Kulturze i Religii UKSW, autorka projektu „Sztuka w czasach zarazy”.

Pani profesor, epidemia przewróciła nasze życie do góry nogami, szczególnie ucierpiał świat artystów. Bez wydarzeń i spotkań kulturalnych, bez wspólnego przeżywania sztuki życie stało się uboższe. Czy sztuka jest nam w tej chwili potrzebna?

Właśnie w takich momentach życia, jak ten, który przeżywamy, sztuka jest szczególnie potrzebna, a może nawet niezbędna. Zwróćmy uwagę, jak szybko internauci zareagowali na to, co się dzieje właśnie poprzez sztukę. Niemal natychmiast pojawiły się w mediach społecznościowych reprodukcje arcydzieł europejskiego malarstwa „dostosowane” do sytuacji. Z obrazów Leonarda da Vinci czy Botticellego zniknęły przedstawienia postaci ludzkich, które „udały się” na kwarantannę, potem pojawiły się służby dezynfekujące pomieszczenia przedstawione na obrazach, w końcu pojawiły się odniesienia do zdalnego nauczania. W czasie pandemii nastąpił ogromy rozkwit działań w sieci. Powstało wiele grup w mediach społecznościowych, takich jak „Kultura w czasach zarazy”, które służą prezentacji prac plastycznych i działań teatralnych w świecie wirtualnym.

W czasie lock down-u nie można było w inny sposób prezentować twórczości artystycznej jak tylko w Internecie, co zresztą w Polsce wspierało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ogłaszając rozmaite konkursy na artystyczne działania on-line. Wszystko to wskazuje, iż sztuka jest nam niezbędna do życia. Nie tylko ze względu na dostarczanie estetycznej przyjemności, ale także duchowych przeżyć, którym może służyć sztuka kontemplatywna. Człowiek, zwłaszcza przebywający w izolacji, potrzebuje kontaktu z pięknem, które prowadzi ku Pięknu duchowemu.

Stabilizacja została jednak zachwiana. Dla wielu ludzi ostatnią rzeczą, o której myśleli była kultura, sztuka…

Myślę, że każdy z nas ulegał temu apokaliptycznemu myśleniu, zwłaszcza słuchając doniesień o ciężkich i śmiertelnych przypadkach Covid 19. Sądzę też, że właśnie sztuka była w tym czasie jedną z tych sfer, które dawały wytchnienie. Może nas w jakiś sposób izolowała od złych wiadomości.

A jak widzieli ten czas artyści?

W większości wykorzystali ten czas twórczo. Niektórzy malowali wręcz „na akord”, obraz za obrazem, co pozwalało im przetrwać trudne chwile izolacji i niepewności.

Idea projektu „Sztuka w czasach zarazy” , którego Pani jest autorką, pokazuje tego efekty. Pierwotnie projekt miał funkcjonować tylko cyfrowo.

Projekt jest w całości wirtualny. Zaprosiliśmy do niego artystów z całego świata – z Polski, Ukrainy, Włoch, Gruzji, Francji, a nawet Chin. Koncepcja jest taka, aby zrealizować wirtualną wystawę i umieścić ją na stronie projektu oraz Wydziału Nauk Humanistycznych naszej uczelni. Natomiast jeśli przyjdzie taki czas, aby wystawa zaistniała stacjonarnie, to na pewno podejmiemy się jej organizacji, nie tylko w Polsce.

Namiastkę projektu udało się jednak zaprezentować w pałacu w Jabłonnie.

Tak, wystawa pod tytułem „Sztuka w czasach zarazy – preludium” została zaprezentowana w Oranżerii – Galerii Stuki Współczesnej w Pałacu w Jabłonnie podczas tegorocznego Festiwalu Nauki. Pokazaliśmy prace malarskie dwudziestu dwóch wybitnych polskich współczesnych artystów. To oczywiście niewielki wycinek ze 120 prac zgłoszonych do projektu.

Chcę zaznaczyć, że samo wydarzenie to wypadkowa szczęścia i pomocy wielu dobrych ludzi. W ciągu tygodnia od podjęcia decyzji o organizacji wystawy, obrazy znalazły się na ekspozycji. Okazało się, że takie działania mają ogromny społeczny oddźwięk – na wernisaż przybyło ponad sto osób, które chciały obcować ze sztuką w świecie realnym, ale także  – a może przede wszystkim – spotkać się z ludźmi.  Było to bardzo przyjemne spotkanie, w atmosferze przyjaźni, a zakończyło się późno długimi dyskusjami o sztuce.  Pokazuje to właśnie tę wielką potrzebę wymiany myśli, spotkania z człowiekiem, i integracji środowiska w tym trudnym czasie.

Proszę powiedzieć o pracach, o tym, co artyści tworzyli w czasie zarazy,  jak postrzegali świat?

Część prac dotyczy bezpośrednio sytuacji, ma – można powiedzieć – charakter kronikarski. Dotyczy śmierci, samotności, izolacji, odosobnienia, tęsknoty za człowiekiem, za otwartą przestrzenią… Pojawiają się widoki opustoszałych miast i portrety w maseczkach. Niektórzy artyści traktowali tworzenie jak terapię – malowali optymistyczne, bardzo barwne dzieła. Byli tacy, którzy mówili, że mogli malować wyłącznie kwiaty.

Głębsza analiza dzieł nie wskazuje, aby twórczość artystyczna uległa w tym czasie jakiejś przemianie. Artyści kontynuowali rozpoczęte cykle malarskie, nie poddając się katastroficznemu myśleniu.  Można powiedzieć, że większość dzieł niesie pozytywny przekaz, jest pełna nadziei.

Czy to oznacza, że rodzą się nowe pomysły, nowy projekt społeczności „Sztuki w czasach zarazy”?

Czekamy na zakończenie pandemii i z pewnością będziemy chcieli powtórzyć wernisaże w Polsce, a  być może na Ukrainie i we Włoszech. Pandemia pokazała, jak bardzo artyści i my, odbiorcy potrzebujemy twórczości. Na szczęście dzięki możliwościom, które daje świat cyfrowy zintegrowaliśmy się i mam nadzieję, że ta współpraca zaowocuje nowymi pomysłami.

Znaczną część naszej aktywności przenieśliśmy do świata cyfrowego. Czy sztuka może istnieć tylko w Internecie?

Obcowanie ze sztuką to coś więcej niż oglądanie obrazów w Internecie. Zawsze powtarzam studentom, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu człowieka ze sztuką. Dzieło sztuki oddziałuje na wielu płaszczyznach, o ile obcuje się z nim w świecie realnym, najlepiej gdy jest w miejscu, do którego było stworzone.

Czego nauczył nas lock down?

To była dobra lekcja dla każdego. Przede wszystkim lekcja pokory i wrażliwości na drugiego człowieka. Myślę, że warto na ten czas patrzeć pozytywnie. Na pewno był to dobry moment, aby się na chwilę zatrzymać, pomyśleć, zrobić coś dla siebie, dla rodziny.  Na odkrycie tego, na co nie mamy chwili na co dzień, a co jest dużo ważniejsze dla życia, aniżeli codzienna gonitwaDla mnie ten czas pandemii był niezwykle pracowity. Prowadziłam nie tylko działalność dydaktyczną i organizacyjną na Uniwersytecie, ale przede wszystkim poświęciłam dużo czasu pracy naukowej i kontaktom w świecie artystycznym. Tak powstał ten projekt, integrujący środowisko.   

rozmawiała Małgorzata Jendryczka

Na zdjęciu tytułowym prof. ucz. dr hab. Małgorzata Wrześniak, dyrektor Instytutu Nauk o Kulturze i Religii na Wydziale Nauk Humanistycznych UKSW. Pomysłodawczyni projektu „Sztuka w czasach zarazy” oraz kurator wystawy w Galerii Sztuki Współczesnej w Pałacu w Jabłonnie.

Zbiorowa wystawa malarstwa w Oranżerii – Galerii Sztuki Współczesnej w Pałacu w Jabłonnie to pierwsza odsłona międzynarodowego projektu „Sztuka w czasach zarazy”, zainicjowanego przez dyrektora Instytutu Nauk o Kulturze i Religii UKSW w Warszawie prof. ucz. dr hab. Małgorzatę Wrześniak.

Projekt, do którego przystąpiło ponad 120 artystów z Polski, Ukrainy (kurator: dr Oksana Remeniaka – Instytut Sztuki Ukarainy), Gruzji (kurator: prof. Nana Iashvili – Akademia Sztuk Pięknych w Tbilisi) i Włoch (kuratorzy: Tiziano Todi – Galeria Vittoria i Rita Pedonesi – prezes Stowarzyszenia In tempo) zrodził się w marcu 2020. Wystawa w całości zostanie zaprezentowana na stronach www UKSW i Instytutu Sztuk Pięknych Ukrainy.

sztuka-w-czasach-zarazy.jpeg

Alina Picazio, Tonight, 1, technika własna na płótnie

17 września 2020