Przejdź do treści

Samorząd to moja pasja

– Dobrze się stało, że samorządy Doktorantów i Studentów mają wspólną siedzibę. Nasza współpraca dotyczy zwłaszcza studentów ostatnich roczników studiów. Chcemy pomóc tym, którzy myślą o karierze naukowej, w przygotowaniu do rekrutacji do Szkoły Doktorskiej – mówi Mariola Pirek, przewodnicząca Samorządu Doktorantów UKSW.

– 19 czerwca Samorząd Doktorantów organizuje po raz pierwszy w historii Uczelni Dzień Doktoranta. Dlaczego?

– Chodzi o integrację naszego środowiska. Większość zajęć odbywa się nadal w trybie zdalnym, dlatego doktoranci stosunkowo rzadko bywają na Uczelni. Dzień Doktoranta ma być okazją do poznania się. Cały dzień będzie wypełniony szkoleniami. Doktorantom pierwszego roku pomożemy przygotować Indywidualny Plan Badawczy, doktorantów drugiego roku – zaznajomimy z procedurami oceny śródokresowej, w taki sposób, by potrafili klarownie przedstawić Komisji dotychczasowy dorobek. Doktorantów trzeciego i czwartego roku przeszkolimy z procedur dotyczących postępowania o nadanie stopnia doktora. Przewidujemy również warsztaty z tzw. kompetencji miękkich i wystąpień publicznych. Korzystając z pomocy ekspertów, chcemy nauczyć naszych doktorantów, w jaki sposób pisać różnego rodzaju wnioski o dofinansowanie projektów badawczych , by miały jak największe szanse powodzenia. Szkolenia poprowadzą częściowo wykładowcy Uniwersytetu, częściowo członkowie Samorządu. Sztuki wystąpień publicznych będzie uczyła zapewne  Akademia Retoryki.

– Nie będzie to więc festyn, lecz program praktycznych szkoleń.

– Wydarzenie będzie miało charakter naukowy, nie zapominamy jednak o elemencie integrującym nasze środowisko. Po cyklu szkoleń zostanie bowiem zorganizowane, połączone z poczęstunkiem, spotkanie wszystkich uczestników Dnia Doktoranta.

Na zdjęciu od lewej: Aleksandra Radwańska, ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski i Mariola Pirek podczas uroczystości otwarcia siedziby Samorządu Studentów i Doktorantów UKSW

– Pomówmy o Samorządzie Doktorantów. Po co w ogóle doktorantom samorząd? 

– O ile docenia się znaczenie samorządu studenckiego, o tyle w przypadku samorządu doktoranckiego sprawa nie jest oczywista. A to niedobrze, bo to samorząd doktorancki jest wyrazicielem woli naszego środowiska. To on ma realny wpływ na jakość kształcenia, może bowiem wnioskować do władz Uczelni o konkretne uprawnienia dla doktorantów.

Ponadto chcemy, by samorząd doktorancki był miejscem spotkania przedstawicieli różnych dyscyplin. Dlatego, nawiązując do tradycji Klubu Oksfordzkiego, powołaliśmy na UKSW Klub UKSWordzki. Doktoranci, w obecności jednego z członków samorządu, mogą spotkać się w naszej siedzibie na Wóycickiego w każdy czwartek od godziny 18.

– Chętnie przychodzą? 

– Podczas spotkania inauguracyjnego przyszło kilkunastu doktorantów. W tej chwili gromadzi się tu interdyscyplinarna grupa psychologów i prawników, przygotowujących publikację do międzynarodowego  czasopisma. To obecnie jedyne takie miejsce na Uczelni, w którym doktoranci z naszej Szkoły Doktorskiej mogą się spotkać i wspólnie pracować.

– Co wyróżnia Szkołę Doktorską na UKSW? 

– Indywidualne podejście do potrzeb doktorantów. Władze Rektorskie i wykładowcy wspierają wszelkie przedsięwzięcia, w tym starania o dofinansowanie badań naukowych. Doktoranci mogą ubiegać się o dodatkowe fundusze m.in. ze swoich instytutów naukowych.

Mamy w naszej Szkole Doktorskiej także bardzo ciekawe autorskie zajęcia State of the Art. Ich celem jest przygotowanie doktorantów do wystąpień publicznych, przede wszystkim zaś do przedstawienia koncepcji rozprawy doktorskiej i później – obrony publicznej.

– Te seminaria są interdyscyplinarne? 

– Tak. I, co jest szalenie istotne, spotykają się na nich doktoranci wszystkich roczników. Są prowadzone przez trzy z czterech lat kształcenia w szkole doktorskiej. Doktoranci pierwszego roku przysłuchują się wystąpieniom starszych kolegów, drugi rok jest poświęcony przygotowaniom wystąpień. Przed większym audytorium trzeba wówczas przedstawić wybrany przez siebie temat związany z rozprawą doktorską. Na trzecim roku zaliczenie przedmiotu polega na wystąpieniu przed Radą Dyscypliny Naukowej. To dobry moment na wychwycenie ewentualnych braków w koncepcji rozprawy doktorskiej czy w sposobie jej prezentacji.

– Jakie warunki trzeba spełnić, by studiować w Szkole Doktorskiej?

– Kandydat powinien mieć na swoim koncie co najmniej jedno wystąpienie podczas międzynarodowej lub ogólnopolskiej konferencji, publikację naukową czy udokumentowany udział w grancie badawczym. Jest również zobowiązany do przygotowania koncepcji swojej pracy badawczej. Komisja, po przestudiowaniu dokumentów, wyłania grono najlepszych kandydatów, których zaprasza na rozmowę kwalifikacyjną. Kandydat prezentuje wówczas zarys planowanej pracy badawczej. Jeśli zostanie przyjęty do Szkoły Doktorskiej, czekają go czteroletnie studia, podczas których będzie otrzymywał stypendium.

– Czy stypendium naukowe otrzymuje każdy doktorant?

– Tak, każdy, kto został przyjęty do Szkoły Doktorskiej. To rodzaj zabezpieczenia socjalnego, które pozwala skupić się na badaniach naukowych. Zdecydowanie jest czynnikiem zachęcającym do  podjęcia kształcenia w Szkole Doktorskiej. Stypendium jest nieocenioną pomocą, dla części doktorantów stanowi ono źródło dodatkowego finansowania badań, a dla części jest źródłem utrzymania.

– Jak zachęcić studentów, by pozostali na Uczelni i wzięli udział w rekrutacji do Szkoły Doktorskiej?

– Uważam, że to idealne miejsce dla osób, dla których nauka jest pasją. Mamy doktorantów, którzy publikują w międzynarodowych czasopismach, a co najważniejsze, są potem cytowani w kolejnych publikacjach. Przoduje w tym Instytut Psychologii, ale mamy także wielu doktorantów, którzy wraz ze swoimi promotorami i innymi pracownikami instytutów, korzystają z grantów m.in. Narodowego Centrum Nauki. Mamy również naszego laureata stypendium ministra dla młodych naukowców, doktoranta prawa kanonicznego – Rafała Borowego. Te sukcesy pokazują, że chociaż znacznie trudniej dostać się do Szkoły Doktorskiej niż na dawne studia doktoranckie, to zdecydowanie warto podjąć ten trud.

Doktoranci uczący się w Szkole Doktorskiej to stosunkowo niewielka grupa. Ważne jednak, by miała swoją reprezentację.

– Czym zatem Samorząd Doktorantów różni się od Samorządu Studentów?

– Samorząd studencki składa się z dziesięciu tysięcy studentów, doktorancki – ze stu dwudziestu osób uczących się w Szkole Doktorskiej. To bardzo mała grupa, dlatego nie organizujemy wielkich wydarzeń. Samorząd studencki ma za zadanie dbać o życie studenckie na kampusie, samorząd doktorancki stara się promować naukę. Dlatego też, jedną z kluczowych inicjatyw naszego samorządu będzie zamieszczenie na naszej stronie internetowej sylwetek wszystkich doktorantów wraz z ich najistotniejszymi osiągnięciami.

– Z myślą o przyszłych pracodawcach?

– Oczywiście, ale nie tylko. Mamy nadzieję, że taka prezentacja pomoże w budowaniu międzyuczelnianych zespołów badawczych.

– Jak układa się współpraca między samorządami, które mają wspólną siedzibę?

– Zorganizowaliśmy w marcu pierwszy w historii Uczelni wspólny wyjazd szkoleniowo-integracyjny obu samorządów w Otrębusach. Bardzo udany. Samorząd studencki odpowiadał za stronę logistyczną, szkoleniami zajmował się samorząd doktorancki. Szkolenia dotyczyły szeroko pojętej działalności samorządowej,  w tym tworzenia aktów prawnych, wystąpień publicznych, wykorzystania narzędzi informatycznych, zarządzania projektami czy zarządzania zespołem.

Dobrze się stało, że samorządy Doktorantów i Studentów mają wspólną siedzibę. Nasza współpraca dotyczy zwłaszcza studentów ostatnich roczników studiów. Chcemy pomóc tym, którzy myślą o karierze naukowej, w przygotowaniu do rekrutacji do Szkoły Doktorskiej.

– Co ma Pani na myśli mówiąc o przygotowaniach?

– Przede wszystkim pomoc przy pisaniu i publikowaniu tekstów naukowych. Doktoranci mają w tym pewne doświadczenie, podobnie jak w przygotowywaniu wystąpień konferencyjnych. Mogą pomóc młodszym kolegom. Jeżeli student myśli o szkole doktorskiej, ale ma kłopot z dotarciem do profesora, który mógłby mu pomóc w przygotowaniach do rekrutacji, jesteśmy chętni do pomocy.

Cieszy mnie, że doktoranci zaczynają być widoczni na Uniwersytecie. Staramy się, wcielając w życie nasze pomysły, obudzić na nowo nasz samorząd. To wcale nie jest proste zadanie, ponieważ niewiele jest osób, które chcą pracować w samorządzie. Na szczęście ostatnio doktoranci, szczególnie młodszych roczników, coraz częściej sami się do nas zgłaszają. To kluczowa sprawa, trudno bowiem, według mnie, mówić o świadomym doktorancie, który nie chce się angażować w działalność samorządu. Samorząd to przecież nasza wspólna sprawa.

– Praca w Samorządzie daje Pani satysfakcję?

– Działalność samorządową mam we krwi. Zaczynałam od samorządu uczniowskiego, przez samorząd studencki, po udział w samorządzie doktoranckim. Ogromną satysfakcję sprawia mi robienie rzeczy pożytecznych. Staram się nie ograniczać do działań na rzecz naszego Uniwersytetu, lecz dbać o wizerunek doktorantów w skali całego naszego środowiska akademickiego, między innymi w Krajowej Reprezentacji Doktorantów i Doktoranckim Forum Uniwersytetów Polskich. Bo samorząd to moja pasja.

Rozmawiała Joanna Herman

Mariola Pirek w dniu otwarcia siedziby Samorządu Doktorantów i Studentów UKSW

Mariola Pirek  – przewodnicząca Samorządu Doktorantów UKSW w roku akademickim 2022/2023, przedstawicielka doktorantów w Radzie Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, członek Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem przy wicepremierze Piotrze Glińskim. Doktorantka III roku prawa kanonicznego, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji oraz Wydziału Prawa Kanonicznego na UKSW.

Zarząd Samorządu Doktorantów UKSW w Roku Akademickim 2022/2023: przewodnicząca – Mariola Pirek (Instytut Prawa Kanonicznego), wiceprzewodniczący – Łukasz Subramanian  (Instytut Psychologii), sekretarz zarządu – Michał Szkaradek (Instytut Prawa), członek zarządu – Milena Wijas (Instytut Prawa), Rzecznik Praw Doktoranta UKSW – Klaudia Bąkiewicz-Grabkowska (Instytut Prawa Kanonicznego).

18 maja 2023