– Mikroplastiku nie widzimy, więc nie wierzymy w jego istnienie. Według istniejących badań, jego obecność w organizmach żywych wpływa na zmniejszenie płodności, osłabienie układu odpornościowego i przyczynia się do uszkodzenia komórek – mówi dr hab. Anita Kaliszewicz, prof. ucz. z Instytutu Nauk Biologicznych UKSW.
– Na wodach Oceanu Spokojnego unosi się plastikowa wyspa wielkości Półwyspu Iberyjskiego. We wszystkich oceanach znaleziono łącznie 4,85 miliardów fragmentów plastiku o łącznej masie 35540 ton. Ale to mikroplastik jest dziś przede wszystkim przedmiotem badań naukowców na całym świecie.
Mikroplastik znajduje się wszędzie, na wszystkich kontynentach, nawet tam, gdzie nie ma ludzi: w wysokich górach, w Arktyce i na Antarktydzie, w parkach narodowych. Jest obecny w powietrzu, wodach powierzchniowych – morskich, śródlądowych, glebach i w produktach spożywczych.
Mikroplastik to niewidoczne dla nieuzbrojonego oka fragmenty plastiku o wielkości do 5 mm. Mikrogranulki dodawane do past wybielających i kosmetyków – błyszczyków, brokatów, preparatów „rozświetlających” twarz, określa się mianem plastiku pierwotnego, plastik wtórny powstaje zaś z rozpadu większych fragmentów plastiku: produktów przemysłu włókienniczego, butelek i opakowań. W morzach ulegają one rozpadowi pod wpływem zmian temperatury, słonej wody i promieniowania UV.
Sam plastik wynaleziono w końcu XIX w., jego wytwarzanie na skalę przemysłową rozpoczęto w latach 40. XX w. Dziś rocznie produkowanych jest kilkaset milionów ton plastiku, z roku na rok coraz więcej. Jest tworzywem tanim, lekkim, wytrzymałym, ale rozkłada się bardzo długo, nawet kilkaset lat. Obecność plastiku w wodzie mórz i oceanów wykryto w latach 70. XX w., ale sam termin mikroplastik pochodzi z lat 90. ubiegłego stulecia, zaś od początku XXI w. lawinowo rośnie liczba prac naukowych na jego temat.
– W jaki sposób trafia do środowiska?
Lekkie i długie włókna, będące najczęściej występującą frakcją mikroplastiku, uwalniają się z ubrań syntetycznych i są główną przyczyną jego obecności w wodzie i w powietrzu. Przenoszą je prądy morskie i prądy powietrza, śnieg, deszcz, zaś najczęściej występującymi polimerami, będącymi budulcem tworzyw sztucznych, są polietylen, PET, polipropylen, poliester i włókna półsyntetyczne takie jak wiskoza czy rayon.
Najwięcej mikroplastiku znajduje się w morzach i oceanach, ale wykrywamy go zarówno w rzekach i jeziorach, dokąd trafiają ze ściekami komunalnymi jak też w wodzie wodociągowej, bo nie udaje się go nadal skutecznie wyeliminować w procesie uzdatniania wody. Mikroplastik dostaje się do organizmów żywych, najczęściej wraz z pokarmem, najwięcej znajduje się go w przewodach pokarmowych zwierząt morskich, dlatego należy rozważyć ograniczenie spożycia owoców morza i ryb, które zjadamy w całości: omułków, krewetek, a także szprotek i sardynek.
– Jakie są konsekwencje powszechnej obecności mikroplastiku? Jaki może być jego wpływ na nasze życie i zdrowie?
Nie ma środowiska bez mikroplastiku. Jest niebezpieczny, bo niewidoczny. A nie widzimy go więc nie wierzymy w jego istnienie. Nie ma organizmów, które nie byłyby narażone na jego działanie, w sposób szczególny problem dotyczy jednak ryb i ptaków morskich, ale także wielorybów, delfinów czy żółwi, które zjadają zarówno większe jak i mniejsze cząstki plastiku. Mikroplastik jest znajdowany w przewodach pokarmowych ryb morskich i słodkowodnych. Badania wykazują, że powoduje wzrost śmiertelności w ich populacjach, zmniejszenie płodności, osłabienie układu odpornościowego i tzw. stres oksydacyjny, co przyczynia się do uszkodzenia tkanek i komórek, upośledzenia procesów metabolicznych. Przypuszcza się, że podobny efekt może dotyczyć ludzi, ale nie mamy takiej pewności. Istnieje jednak choćby ryzyko chorób autoimmunologicznych, ponieważ są to obce cząstki, które dostają się do organizmów. Ok. 90 proc. mikroplastiku jest przez organizm wydalanych, ale pozostałych 10 proc. może powodować przewlekłe stany zapalne.
– Jak zatem zapobiec rozprzestrzenianiu się mikroplastiku?
Warto ograniczać korzystanie z gotowych dań w opakowaniach jednorazowych i z jednorazowych sztućców. W gospodarstwie domowym należy używać pojemników szklanych. Podgrzewanie w kuchence mikrofalowej może powodować przedostawanie się mikroplastiku do jedzenia. Warto unikać używania plastikowych desek, bo drobiny plastiku mogą przenikać do jedzenia podczas krojenia. Możemy starać się nosić odzież z włókien naturalnych. Pranie tkanin syntetycznych uwalnia duże ilości włókien mikroplastiku, nie ma zaś efektywnego sposobu ani oczyszczania ścieków z mikroplastiku ani takiej technologii uzdatniania wody, która pozwoli zupełnie go wyeliminować. Istnieją co prawda próby eliminacji mikroplastiku m.in. poprzez wyhodowanie bakterii lub innych organizmów, które mogłyby rozkładać plastik, ale jak dotąd nieuwieńczone powodzeniem.
– Jakie wnioski płyną z prowadzonych przez Instytut Nauk Biologicznych UKSW, pionierskich badań nad mikroplastikiem?
Zaczynając badania w 2018 r. nie sądziliśmy, że jego obecność w Polsce jest tak powszechna i że występuje w tak znaczących ilościach. Badaliśmy wodę Wisły, a także jej starorzeczy: podwarszawskie jeziora Dziekanowskie i Kiełpińskie. Badaliśmy także wodę Zalewu Wiślanego, jezior Wigierskiego Parku Narodowego oraz Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Najmniej mikroplastiku znajdujemy w wodach śródlądowych parków narodowych, gdzie nie ma dopływu ścieków komunalnych ani bliskiego sąsiedztwa zabudowań.
Obecnie sprawdzamy zawartość mikroplastiku w piasku łach wiślanych. Jest obecny we wszystkich próbkach. Po przefiltrowaniu wody na szklanych sączkach analizujemy zawartość mikroplastiku pod mikroskopem. Badamy też wpływ mikroplastiku na organizmy żywe – przede wszystkim skorupiaki i ukwiały morskie – w kontrolowanych warunkach laboratoryjnych. Co roku na naszej Uczelni powstaje kilka prac dyplomowych poświęconych mikroplastikowi.
Jesteśmy w trakcie badania jezior Tatrzańskiego Parku Narodowego. Znajdujemy tam włókna polipropylenowe, które mogą pochodzić z tzw. oddychającej odzieży sportowej, najczęściej – co ciekawe – w kolorach czarnym, niebieskim i czerwonym.
W Morzu Barentsa i jeziorach tundrowych, które zaczęliśmy badać w 2019 r. znaleźliśmy podobne ilości mikroplastiku co w Polsce, 4000 fragmentów mikroplastiku na m3 wody. W tych niezamieszkałych terenach za kołem podbiegunowym było go prawdopodobnie tak dużo, ponieważ docierał z prądami morskimi. Bo, jak zaznaczyłam na wstępie, niestety mikroplastik jest wszędzie.
Dr hab. Anita Kaliszewicz, prof. ucz., hydrobiolog z Instytutu Nauk Biologicznych UKSW. Jej zainteresowania badawcze obejmują strategie życiowe organizmów, akwakulturę, wpływ kwasów tłuszczowych na wzrost skorupiaków słodkowodnych, a także zanieczyszczenie mikroplastikiem wód śródlądowych i morskich. Do zespołu prowadzącego na UKSW badania nad mikroplastikiem należą: dr hab. Jerzy Romanowski, prof. ucz., dr Agnieszka Poniatowska, dr Kamil Karaban, dr Piotr Kiełtyk i Michał Winczek.