Naukowcy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, prowadzący wykopaliska na warszawskim Ursynowie, odnaleźli fragment ceglanego muru ze stopniem prowadzącym do podziemnego korytarza, którego historia sięga czasów króla Jana III Sobieskiego.
Wykopaliska przeprowadził Instytut Archeologii UKSW we współpracy z Biurem Stołecznego Konserwatora Zabytków. To kolejny etap badań nad podziemnym korytarzem znajdującym się w zboczu skarpy, w sąsiedztwie kościoła św. Katarzyny, położonym na terenie tzw. Gucin Gaju.
Gucin był w XIX wieku jedną z mniej znanych, powiązanych z pałacem w Wilanowie, letnich rezydencji wybitnego męża stanu, Stanisława Kostki Potockiego. Nazwa rezydencji pochodziła od imienia wnuka Augusta zwanego Guciem. Żona Potockiego, nawiązując do tradycji starożytnych świętych gajów, stworzyła w pobliżu, w hołdzie dla zmarłego męża i jego brata, okazały ogród. Wkrótce całość zabudowań dworskich, wraz z parkiem i znajdującym się u podnóża wzgórza ogrodem pamiątkowym, zaczęto zwyczajowo nazywać Gucin Gajem. W początkach XX wieku, przetrzebiony ogród zaczął niszczeć, a wraz z nim popadał w ruinę dwór, który ostatecznie zburzono w latach 60. XX wieku i dziś po wspaniałej rezydencji nie ma śladu.
Cysterna czy lodownia
Na terenie Gucin Gaju pozostał jednak, położony w północno-wschodniej części skarpy na głębokości 6 metrów, półkoliście sklepiony, ceglany korytarz długości 63 metrów wraz z 47 siedmioma niszami. Korytarz ten przebadano przy użyciu skanera 3D, podczas prac wykonanych na zlecenie Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków. Latem 2024 r. archeolodzy z UKSW przeprowadzili wykopaliska na obszarze 5 x 5 metrów, przy obecnym wejściu do podziemnego, częściowo zasypanego, korytarza. Jak dotąd nie udało się jednoznacznie stwierdzić kiedy, ani w jakim celu powstał, jak pierwotnie wyglądał i jakie były jego losy.
– Niewykluczone, że był częścią systemu nawadniania ogrodów pałacu w Wilanowie, zaprojektowanego przez Augustyna Locciego, nadwornego architekta króla Jana III Sobieskiego, zachowały się bowiem sugerujące to jego zapiski – mówi dr Rafał Solecki z Instytutu Archeologii UKSW. – Korytarz połączony z ujęciem wody, stawał się jej rezerwuarem. Woda, spływała do tzw. Księżego Stawu, następnie zaś Potokiem Służewieckim była doprowadzana do znajdującego się kilka kilometrów dalej pałacu w Wilanowie.
Dr Rafał Solecki przytacza też inną hipotezę: korytarz, w którym utrzymuje się stała temperatura 6-8 st. C, był prawdopodobnie w pewnym okresie wykorzystywany jako chłodnia. W czasach sprzed ery lodówek, wyrąbywane ze stawu bryły lodu, nie topniały przez kilka miesięcy, co miało kapitalne znaczenie.
W poszukiwaniu pierwotnego wejścia
Istniejące obecnie wejście do korytarza, powstało najprawdopodobniej w wieku XIX. Było to konieczne, gdyż odcinek korytarza ze starym wejściem zawalił się prawdopodobnie na przełomie XVIII i XIX wieku.
– Szukamy pierwotnego wejścia. Będziemy starali się odsłonić kolejny fragment korytarza. Wiemy już gdzie powinniśmy prowadzić dalsze poszukiwania – mówi dr Rafał Solecki wskazując z nadzieją na odkopany fragment ceglanego muru ze stopniem prowadzącym do podziemnego korytarza i widocznymi wzmocnieniami mającymi chronić konstrukcję przed zawaleniem.
Wśród szczególnie ciekawych odkryć archeolog wymienia odnalezione obiekty związane z dworem: fragmenty ogrodzenia, furty i trzech ołowianych rzeźb. Niezwykle cenne są też, w jego opinii, znaleziska pozwalające na odtworzenie historii badanego miejsca: ponad trzysta fragmentów ceramiki o chronologii od wczesnośredniowiecznej po XIX wiek, srebrny grosz z czasów Zygmunta III i XVII wieczne popularne „boratynki” czyli miedziane szelągi Jana II Kazimierza Wazy.
Legenda Gucin Gaju
Przez wiele lat Gucin Gaj obrastał legendą. Z racji przynależności Stanisława Kostki Potockiego do loży masońskiej, sugerowano że ukryty w skarpie korytarz mógł być miejscem tajemnych spotkań masonów.
– Ten mit był na tyle silny, że przypominające katakumby nisze zaczęto nazywać grobami masońskimi, pod taką też nazwą korytarz trafił do rejestru zabytków z roku… 1989, ale jak dotąd nic nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z katakumbami – twierdzi dr Rafał Solecki.
W roku 2025 planowane są dalsze badania prowadzone przez badaczy z Instytutu Archeologii UKSW, którzy zamierzają potwierdzić istniejące przypuszczenia i w sposób jednoznaczny odpowiedzieć na pytania związane z tajemniczym korytarzem, szczególnie zaś z datą jego budowy. Jedno jest pewne, nawet w przypadku odkopania korytarza na całej jego długości, nie zostanie on udostępniony zwiedzającym. Korytarz stanowi bowiem największe warszawskie zimowe schronienie dla sześciu gatunków nietoperzy i takim pozostanie.