– Pamięć i modlitwa powinny być zawsze w naszych sercach. Budujemy przyszłość naszego Uniwersytetu, ale nie możemy zapominać o przeszłości i o ludziach, którzy tworzyli jego historię – powiedział ks. prof. Ryszard Czekalski, rektor UKSW podczas Mszy Świętej sprawowanej w intencji ofiar.
Władze naszej Uczelni wraz z całą społecznością uniwersytecką uczciły pamięć 96 ofiar katastrofy, która wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.
Obchody piętnastej rocznicy tej wielkiej narodowej tragedii rozpoczęły się od modlitwy i złożenia wieńca na cmentarzu w Pyrach, gdzie spoczywa śp. ks. prof. dr hab. Ryszard Rumianek, rektor UKSW w latach 2005-2010.

Delegacje naszej społeczności akademickiej złożyły kwiaty także przy pamiątkowych tablicach na kampusach przy ul. Wóycickiego i Dewajtis. Następnie w kaplicy uniwersyteckiej odbyła się uroczysta Msza Święta koncelebrowana, której przewodniczył ks. prof. Ryszard Czekalski.
– Dziesiątego kwietnia 15 lat temu miała miejsce nieprawdopodobna tragedia. Dziś, gdy gromadzimy się na tej Eucharystii towarzyszą nam dwa słowa. Pamięć i modlitwa. Pamiętamy o tych wszystkich, którzy wtedy zginęli i do dziś nie potrafimy zrozumieć dlaczego do tego doszło. W sposób szczególny pamiętamy o księdzu prof. Ryszardzie Rumianku i o osobach związanych z naszym Uniwersytetem i modlimy się o Boże Miłosierdzie dla nich. Są wśród nas osoby, które pamiętają ten dramat który wtedy się rozegrał. Pamięć i modlitwa powinny być zawsze w naszych sercach. Budujemy przyszłość naszego Uniwersytetu, ale nie możemy zapominać o przeszłości i o ludziach, którzy tworzyli jego historię – powiedział rektor UKSW rozpoczynając Mszę Świętą.
Homilię wygłosił ks. prof. Henryk Skorowski, który objął funkcję bezpośrednio po tragicznie zmarłym ks. prof. R. Rumianku. Mottem kazania były słowa pięknego utworu Zbigniewa Preisnera: „I przekonaj, że to ma sens, że nie trzeba żałować przyjaciół…”.
– Słowa te stały się skargą skierowaną do Boga 15 lat temu przez wielu z nas. Przekonaj, jaki sens miała śmierć 96 wspaniałych osób, odpowiedzialnych za różne areopagi naszego życia politycznego, społecznego, kulturowego, kościelnego, wojskowego czy naukowego. Mówi się, że czas leczy rany. Czas niczego nie leczy, jedynie zabliźnia rany, a ślady pozostają – mówił ks. prof. Skorowski.
Wyjaśniał, że w świetle wiary jesteśmy w stanie wytłumaczyć wiele wydarzeń, „takich, z których Bóg układa wielką historię, mozaikę, która ma swoją logikę, ale której do końca tutaj na ziemi nie poznamy.”
– Wiara bowiem to „wiara w Boga” i „wiara Bogu”. Wtedy, w obliczu tej strasznej tragedii, nie straciliśmy wiary, że On jest, zostało nadwyrężone jednak zaufanie, które pokładamy w Bogu (…) Czasami łatwo przyjąć, że On jest, ale ciężko przyjąć dlaczego taką czy inną drogą nas prowadzi – mówił kaznodzieja.
Podkreślił, że na śmierć tak wartościowych, zasłużonych osób możemy patrzeć przez perspektywę uczniów idących do Emaus.
– To byli ludzie, którzy położyli swoją nadzieję w Bogu, oni Mu zaufali, a potem przyszedł Wielki Piątek, podczas którego pochowali nie tylko swojego Mistrza ale i swoją nadzieję. Stali się ludźmi bez nadziei i ta wędrówka do Emaus była donikąd. Ale Jezus ich na nowo spotkał i przywrócił nadzieję. A więc drogą od nadziei poprzez beznadzieję aż do nowej nadziei. Tak też odbieram ten czas po tragedii i tę pielgrzymkę, którą rok po katastrofie odbyliśmy do Smoleńska jako wspólnota akademicka – wspominał ks. prof. Skorowski.

– Wtedy, kiedy stanąłem w Smoleńsku, w miejscu, gdzie rozbił się samolot odrzuciłem tę skargę „i przekonaj, że to ma sens” i dotknąłem elementu nowej nadziei „podtrzymuj nadzieję, że to miało sens”. Pomyślałem wtedy, że Bóg układa tę swoją mozaikę z „kamieni świata kultury i natury” a także z wielkiego bogactwa tych ludzi, którzy zginęli, a którą my odczytamy na końcu świata. Zrozumiałem wtedy, że życie człowieka jest nie tylko przemijaniem, ale twórczością. (…) W akcie stwórczym Bóg mówiąc czyńcie sobie ziemię poddaną, wezwał nas do tego abyśmy tworzyli kulturę w potrójnym wymiarze: kształtowania rzeczywistości, w której żyjemy, tworzenia relacji międzyludzkich i tworzenie siebie – wskazywał kaznodzieja.
Przywołał także postać tragicznie zmarłego ks. prof. Ryszarda Rumianka, który kierując naszą Uczelnią, tworzył rzeczywistość uniwersytecką właśnie w tych trzech wymiarach. – Dbając o naukę i ekonomię, tworzył także relacje międzyludzkie oparte na humanizmie chrześcijańskim. To był ontologicznie dobry człowiek, „naukowość” nigdy nie przesłoniła mu człowieka – podkreślił ks. prof. Henryk Skorowski.

W ramach obchodów otworzono wystawę poświęconą śp. ks. prof. Ryszardowi Rumiankowi, przygotowaną przez Bibliotekę UKSW.
– Katastrofa smoleńska to była wielka tragedia nie tylko dla naszej Ojczyzny, ale także dla naszego Uniwersytetu, gdyż straciliśmy wtedy rektora. Po 15 latach pamiętamy ten dramatyczny moment. Bardzo się cieszę, że powstała ta wystawa, bo dla najmłodszego pokolenia ta katastrofa to już historia. Dlatego mamy obowiązek mówienia o tym wydarzeniu i wspominania osób, które tworzyły ten Uniwersytet. Zorganizowanie tej wystawy to piękna inicjatywa, za którą serdecznie dziękuję Bibliotece UKSW – powiedział ks. prof. Ryszard Czekalski otwierając wystawę.



Ofiary katastrofy smoleńskiej związane z naszą Uczelnią to: ks. prof. dr hab. Ryszard Rumianek, rektor UKSW w latach 2005-2010, prezydent RP Lech Kaczyński, wieloletni profesor na ATK/UKSW; prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, doktor honoris causa UKSW; biskup polowy Wojska Polskiego w latach 2004-2010 dr hab. Tadeusz Płoski, który na ATK obronił doktorat oraz ks. Jan Osiński, doktorant na Wydziale Prawa i Administracji.


