Przejdź do treści

Sukces naukowy to nie tylko granty

rmnrmnrmnrmnO perspektywach rozwojowych początkujących badaczy oraz planach nowej kadencji Rady Młodych Naukowców Ministerstwa Edukacji i Nauki mówi jej przewodniczący, adiunkt na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW dr Igor Kilanowski.

– Już od kilku lat media systematycznie donoszą o coraz mniejszym zainteresowaniu młodych pracą na polskich uczelniach? Czy kariera naukowa staje się nieatrakcyjna?

– Nie chciałbym zaczynać naszej rozmowy od tego, co negatywne, czyli o braku wystarczającego finansowania sektora nauki i szkolnictwa wyższego, jednak jako potwierdzenie przedstawionej przez Pana tezy należy właśnie wskazać brak wystarczających środków na polskie uczelnie i prowadzone przez ich pracowników prace badawcze, badawczo-rozwojowe i dydaktyczne. Kariera naukowa jest bardzo wymagająca i osobiście uważam, że jest bardzo wdzięcznym zajęciem.

Realizacja zadań nauczyciela akademickiego to nie tylko odpowiedź na realizację własnych celów, ale także, a może w szczególności, wpisywanie się w doniosłą rolę nauki i dydaktyki – dla społeczeństwa, dla przyszłych pokoleń. Nie uważam, żeby kariera akademicka była nieatrakcyjna. Być może pod względem finansowym nie spełnia oczekiwań wielu, szczególnie młodych naukowców, którzy stojąc u jej progu niosą ze sobą także odpowiedzialność na młode rodziny. Przecież bycie młodym naukowcem to nie tylko spełnianie ustawowej definicji, ale również, co do zasady, spełnianie roli młodego rodzica, małżonka czy partnera.

Atrakcyjność działalności naukowej i dydaktycznej jest w mojej ocenie niepodważalna, jednak należy zwracać szczególną uwagę na ewentualne problemy w stawianiu pierwszych naukowych kroków. Nie można ich jednak odnosić jedynie do kwestii finansowych. Daleki jestem od pochwał, tym niemniej stwierdzam, że nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe systematycznie rosną. Należy to docenić i starać się jeszcze bardziej wspierać ten sektor polityki państwa. Warto również dywersyfikować źródła finansowania działalności naukowej poprzez współpracę z otoczeniem społeczno-gospodarczym.

O konieczności wsparcia finansowego świata naukowego świadczy choćby trwająca pandemia, ale także nasze codzienne funkcjonowanie. Martwi, że społeczeństwo nie dostrzega doniosłej roli naukowców, których celem działania jest dążenie do poznawania prawdy i unowocześnianie naszego życia.  

– Jak na tę tendencję odpowiada Rada Młodych Naukowców?

– Rada Młodych Naukowców ma jasno określone zadanie względem władz publicznych. Celem naszego działania jest identyfikowanie barier rozwoju kariery młodych naukowców oraz przygotowywanie dla Ministra Edukacji i Nauki opinii w zakresie możliwych instrumentów wsparcia tej kariery. Nie jest to katalog zamknięty naszych działań, zatem Rada podejmowała i jak ufam, w nowej kadencji także będzie podejmowała, różne inicjatywy integrujące środowisko młodych badaczy.

W kontekście pytania Rada ma wsłuchiwać się w głos środowiska akademickiego i przedstawiać Ministrowi propozycje zmian, także prawnych, które blokują lub również uniemożliwiają prowadzenie działalności przez młodych naukowców. Pośrednio działalność ta odnosi się także do starszych przedstawicieli świata naukowego. Chcemy korzystać z doświadczenia bardziej doświadczonych nauczycieli akademickich, bo mamy świadomość, że nie zawsze nasze pomysły muszą być trafne. Patrząc na dotychczasową działalność Rady Młodych Naukowców, w tym miejscu bardzo serdecznie dziękuję moim poprzednikom, należy stwierdzić, że Rada skutecznie odpowiadała na potencjalną nieatrakcyjność zawodu nauczyciela akademickiego.

Postulaty Rady dotyczyły między innymi pracowniczych planów kapitałowych, zmian w programach grantowych agencji wykonawczych takich jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju czy Narodowe Centrum Nauki. Ogromne znaczenie miała praca Rady nad zmianami legislacyjnymi i dyskusja nad reformą wprowadzoną Konstytucją dla Nauki. Już teraz dokonywana jest ewaluacja tych regulacji i z pewnością VII kadencja Rady podejmie dyskusję nad koniecznymi zmianami legislacyjnymi.

Przeczuwam, że będziemy chcieli powrócić do rozmów dotyczących stopnia doktora habilitowanego oraz innych aspektów związanych z samodzielnością naukową. Podsumowując, Rada odpowiada na różne tendencje, także te dotyczące potencjalnej nieatrakcyjności zawodu nauczyciela akademickiego dokonując analizy stanu faktycznego i dąży do wprowadzania zmian ułatwiających funkcjonowanie młodych naukowców w systemie szkolnictwa wyższego i nauki. 

– Kim w zasadzie są młodzi naukowcy?

Definicja legalna stanowi, iż jest to doktorant odbywający kształcenie w szkole doktorskiej lub na wygaszanych studiach doktoranckich. To także nauczyciel akademicki nie posiadający stopnia doktora oraz osoba posiadająca stopień doktora uzyskany w okresie do 7 lat, będąca jednocześnie zatrudniona w podmiocie systemu szkolnictwa wyższego i nauki oraz prowadząca działalność naukową.

To oczywiście pojęcie ustawowe. „Młody naukowiec” nie oznacza zatem wieku, a dotyczy czasu, jaki upłyną od uzyskania stopnia. Wydaje się jednak, że należy na te pojęcie spoglądać zdecydowanie szerzej. Podniesiono to podczas dyskusji na pierwszym posiedzeniu Rady Młodych Naukowców VII kadencji. Cenzus czasowy oczywiście jest w tym zakresie absolutnie zasadny, ale nie można odbierać prawa do nazywania się młodym naukowcem osobom, które prowadzą działalność naukową „na własną rękę”. Sam znam wielu fantastycznych młodych naukowców, którzy po uzyskaniu stopnia doktora nie zaprzestali działalności badawczej, ale nie związali się z żadnym z podmiotów prowadzących ciągłą działalność naukową. To także osoby, które pracują w sektorze prywatnym i tam realizują swoje zamierzenia badawcze.  

Czy to oznacza, że nie są młodymi naukowcami? Odpowiedź jest raczej negatywna. Chcielibyśmy w najbliższej kadencji podjąć tematy dotyczące „wolnych” naukowców. Prawdopodobnie reprezentują oni dyscypliny prowadzące badania podstawowe, rzadziej badania empiryczne, do których prowadzenia potrzebne jest wyspecjalizowane zaplecze badawcze, tym niemniej te zagadnienie będzie przedmiotem naszych prac. W kontekście doktorantów, których także reprezentujemy w związku z ustawową definicją młodego naukowca, zawsze będziemy wsłuchiwać się w głos Krajowej Reprezentacji Doktorantów, która reprezentuje interesy tej grupy naukowców i jest jej silnym głosem w środowisku akademickim. 

 

IG MEIN

Na zdjęciu przekazanie nominacji na prezewodniczącego Rady Młodych Naukowców dr. Igorowi Kilanowskiemu przez ministra edukacji i nauki prof. Przemysława Czarnka

– Jakie obszary działalności Rady Młodych Naukowców można uznać za sukces, a jakie wymagają większego zaangażowania?

– Wspomniałem już o tym, że nowa kadencja, jak ufam, pragnie kontynuować dobre projekty i pomysły poprzedników. W skład Rady Młodych Naukowców wchodzą przedstawiciele wszystkich dziedzin nauki. Jest to zatem bardzo szerokie grono dyskusyjne. Potencjalnie rodzi to również pewne problemy. Musimy umieć się wzajemnie słuchać, co oczywiste. Jako przedstawiciel nauk społecznych mogę nie rozumieć problemów przedstawicieli innych dziedzin. Obecnie trwają prace, swoista „burza mózgów”, która ma wskazać jakie bariery dostrzegamy już teraz. Przygotujemy się również do nowelizacji przepisów dotyczących szkolnictwa wyższego i nauki. Będziemy chcieli z pewnością złożyć kilka poprawek i ufamy na ich uwzględnienie. Najważniejszym jest jednak to, że Rada planuje wystąpić do całego środowiska młodych naukowców przez władze akademickie z prośbą o wzięcie udziału w ankiecie dotyczącej potrzeb środowiska młodych badawczy.

W skład Rady wchodzi 20 członków reprezentujących szerokie grono młodych naukowców, chcemy poznać problemy środowiska i według możliwości te bariery usuwać, współpracując zarówno z przedstawicielami Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, konferencji branżowych, czy też Radą Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ale co najistotniejsze z Ministerstwem Edukacji i Nauki. Miałem doświadczenie pracy przy Konstytucji dla Nauki. Wspominam wielką współpracę całego polskiego środowiska akademickiego, pamiętam także głosy krytyczne. Podmioty przedstawicielskie środowiska akademickiego w Polsce to fenomen na skalę europejską. Należy uczynić wszystko, aby te podmioty ze sobą współpracowały i wzajemnie się w siebie wsłuchiwały. Jestem przekonany, że najbliższa kadencja Rady będzie starała się kontynuować dotychczasową działalność naszych poprzedników, ale i że wybije się na własne, także niestandardowe inicjatywy. 

– Czy droga od młodego naukowca do laureata Nagrody Nobla jest możliwa?

– To raczej oczywiste. Choć do uzyskania Nagrody Nobla nie jest niezbędne posiadanie stopnia czy tytułu naukowego to jednak zapał i trud są tożsame. Problem dotyczy jednak dostrzeżenia osiągnięć przez Królewską Szwedzką Akademię Nauk. Młody naukowiec stawia pierwsze, choć już dość mocno stabilne, kroki w świecie nauki i jak ufam, dąży aż do uzyskania tytułu profesora. Myślę, że naukowy zapał zawsze może zaprowadzić nas do osiągnięcia tego wielkiego sukcesu, choć należy także pamiętać, że sukcesu naukowego nie można mierzyć jedynie liczbą cytowań, otrzymanych grantów, patentów czy nagród, także Nagrody Nobla. To oczywiście bardzo ważne i są to pewnego rodzaju wymierne wartości naszej pracy. Stoję jednak na stanowisku, że sukces naukowy mierzyć się powinno prawdą, która jest celem i zadaniem każdego rzetelnego naukowca.

Rozmawiał Michał Plewka

Igor M. Kilanowski – adiunkt na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW, Dyrektor Kancelarii Rektora UKSW; doktor nauk społecznych w dyscyplinie prawo kanoniczne, magister prawa kanonicznego (UKSW) oraz prawa (SWPS); w latach 2016-2018 przewodniczący Samorządu Doktorantów UKSW; wiceprzewodniczący Warszawskiego Porozumienia Doktorantów (2018-2019), członek Komisji Rewizyjnej Krajowej Reprezentacji Doktorantów oraz ekspert Zespołu ds. Dobrych Praktyk w Szkołach Doktorskich KRD (2018); realizował grant z Narodowego Centrum Nauki w ramach konkursu Preludium 10; w pracy naukowej zajmuje się komparatystyką prawniczą oraz prawem szkolnictwa wyższego i nauki w kontekście prawa międzynarodowego oraz prawa kanonicznego. 

 

 

20 października 2021